Skandynawia 2005 (11-13) | |
Menu: Strona główna Nowości Motocykle Wyjazdy Warsztat Galeria Autor |
<=Poprzedni | ... | 7 | 8 | 9 | 10 | 11-13 | 14 | 15-23 | 24 | 25-43 | ... | Następny=>
Dni od 11 do 13 - 29.06.2005 - 1.07.2005 No i wreszcie byliśmy w pracy. Cel nasz został osiągnięty :). Yesyes przez te trzy dni dawał nam różne zajęcia, które w gruncie rzeczy mógłby zrobić sam, gdyby był nieco mniej leniwy :). Nam to jednak zwisało - co dawał, to braliśmy i robiliśmy :). Było troche łażenia po drabinach, wyciągania gwoździ, malowania, drapania, skrobania, noszenia... Standard :). Stawialiśmy się w pracy o 8:00 rano po szybkim śniadaniu. Około 11:00 Yesyes częstował nas kawą z małą przekąską. Taki płatny, piętnastominutowy odpoczynek :). Przerwy obiadowe z założenia robiliśmy sobie około 14:00 i musieliśmy zadowolić się tylko godziną. Pracować kończyliśmy około 18:00 z uwagi na pojawiające się mniej więcej o tej godzinie chmury komarów... :( Pierwszego dnia było jednak na tyle ciepło, że po pracy zdążyliśmy się jeszcze wykąpać w jeziorku :). To była sielanka... Drzewka, cisza, ptaki i kąpiel w jeziorze. Wreszcie kąpiel! No i tu klocki - rozpadało się na nowo i na tych parunastu kilometrach przemokły nam ciuchy :(. Po powrocie z zakupów do naszego gospodarstwa, poprosiliśmy Yesyesa językiem angielsko-migowym o wysuszenie rzeczy w stodole. Oczywiście powiedział co umiał ;) i po chwili kurtki i spodnie suszyły się na sznurkach. A my zabunkrowaliśmy się w namiocie, kryjąc się przed komarami. Wredne bestie! Znaczy zawsze było gdzie wrócić - a to już coś znaczyło... Wieczorem jeszcze raz skorzystaliśmy z dobrodziejstwa kąpieli w jeziorze, potem cyknęliśmy sobie fotke z Yesyesem... Przez te trzy dni licznik podkręciłem tylko o 38km. Stan: 50885km. <=Poprzedni | ... | 7 | 8 | 9 | 10 | 11-13 | 14 | 15-23 | 24 | 25-43 | | ... | Następny=> Góra strony |
Copyright (c) by zbyhu |