2007: Rajza w góry
Wyjazd ten był najzupełniej spontaniczny. Nie planowałem go ani przez chwilę – nawet nie byłem pewny, czy tego dnia ruszę motocykl :). Ale tak jakoś wyszło ;).Około godziny 10:00 rano, w mało optymistyczny piątek trzynastego, podczas rozmowy telefonicznej z moją koleżanką Jagodą, zaproponowałem wspólną przejażdżkę na motocyklu :). Umówiliśmy się …