No i po tym weekendzie motocykl przekroczył 27kkm. Konkretnie na dzisiaj licznik wskazuje 27339 km.
Ponieważ znalazłem sobie wreszcie pracę i na dniach dostane pierwszą wypłatę, myślę że trochę kasy utopię w moto :). Na pierwszy ogień pójdzie zakup wysokiej szyby Givi, wymiana łożyska główki ramy i może instalacja (tj. zakup) GPSu :). Napęd i tylna opona jeszcze dają radę, więc te wydatki oddalają się na sezon 2009. Teraz już i tak zimno, pogoda coraz rzadziej sprzyja jeździe, a praca skutecznie ogranicza też czas, więc już za dużo w tym sezonie kilometrów nie nakulam…
A poniżej zdjęcie z sesji jesiennej sprzed kilku dni: