Już blisko dwa miesiące śmigałem na kończących się oponach. Przód był jeszcze znośny, ale tył już mocno łysiał. Nie umiałem jakoś trafić z terminem wymiany.
Ale wreszcie udało się. Lacze przejeździły ze mną 19,5kkm.
Założyłem kolejny raz komplet Pirelli Angel GT. Dobrze trzymają, są dosyć trwałe, więc nie widziałem potrzeby zmieniać rodzaju opon.
Na szafie motocykla jest już 205kkm.