Ponieważ na początku lipca planowaliśmy z narzeczoną wypad wakacyjny do Rumunii na CBFie, na dwa tygodnie przed wyjazdem pomyślałem sobie, że mój napęd, mający nakulane ponad 82 tys.km, choć z wierzchu wygląda jeszcze całkiem nieźle, może okazać się być w nie tak dobrej kondycji, jeśli zajrzę głębiej. Od zamontowania łańcucha w 2009 roku nie zaglądałem nigdy do zębatki zdawczej…
Demontaż dekla zakrywającego zębatkę ukazał mi obraz nędzy i rozpaczy. Sierpowate, cienkie jak żyletki zęby nie skłaniały do jeżdżenia dalej, niż do sklepu po bułki…

Nie będąc przygotowanym na wydatek zakupu nowego napędu, zrobiłem coś, za co pewnie zostałbym ukrzyżowany przez wszystkich mechaników motocyklowych i ludzi na forach internetowych. Postanowiłem wymienić tylko zębatkę zdawczą.
Wiedząc, że taka wymiana jest „leczeniem syfa pudrem” i w bardzo krótkim czasie przyjdzie mi i tak wymienić cały napęd, postanowiłem założyć w ramach eksperymentu zębatkę z 17 zębami, w miejsce fabrycznej 16-tki. Dawało mi to możliwość przetestowania modyfikacji przed zmianą napędu, dzięki czemu nowy zestaw kupię wybierając bardziej odpowiadającą mi opcję.

Szybki zakup zębatki Sunstar, na tydzień przed wyjazdem, wymiana (oj, usunąłem chyba z 2kg syfu spod dekla) i…

Z uwagi na brak pogody test modyfikacji rozpoczął się dopiero na wakacyjnym wyjeździe…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *