No, w tym roku CBF machnęła dwa poważne wyjazdy i spisała się bez zająknięcia. Najpierw w lipcu Rumunia, jako podróż poślubna z żoną na plecach, a potem w sierpniu pojechaliśmy z kumplami na męski wypad w Alpy.
Sprzęt pokonał obie trasy bez żadnych problemów i teraz ma na liczniku 138500km :).