I już Rumunia za mną. Zestaw napędowy dał radę. Modyfikacja spowodowała nieznaczny spadek zużycia paliwa, odczuwalną, acz akceptowalną mułowatość w dolnym zakresie obrotów i korektę wskazań prędkościomierza – teraz wskazuje idealnie to samo co GPS.
Dokładnie w dniu wyjazdu pojawiło mi się w motocyklu gaśnięcie silnika podczas hamowania z wysprzęgleniem, gdy w baku poziom paliwa schodził poniżej połowy. Od razu przypomniała mi się awaria w motocyklu Raphiego, więc problem wydał mi się mało groźny i wyjazdu nie przerwałem.
Po kilku dniach jazdy, w dniu 6 lipca, ignorowanie sygnałów wysyłanych przez motocykl zemściło się i sprzęt stanął, gdy objeżdżaliśmy zalew Bicaz w Rumunii.
Na początku nie skojarzyłem gaśnięcia z awarią i chciałem poszukać problemu elektrycznego. Rozrusznik kręcił normalnie, ale silnik nie odpalał, więc pomyślałem, że zajrzę do cewek WN.
Mając tylko fabryczny zestaw kluczy zabrałem się za demontaż baku.

Po rozpięciu szybkozłączki pomiędzy zbiornikiem a szyną wtryskową, z przewodu paliwowego zaczęła sączyć się benzyna, choć nie powinna. To dopiero naprowadziło mnie na wniosek, że problem leży w pompie paliwa.

Postawiłem bak pionowo w rowie, aby paliwo się nie wylało i wymontowałem z niego zespół pompy paliwa. Już na pierwszy rzut oka można było zobaczyć przyczynę awarii. Uszczelka pomiędzy silnikiem a korpusem pompy wylazła z gniazda i pękła na pół. Pompa po wyjściu nad lustro paliwa w baku zapowietrzyła się na tym połączeniu i… koniec jazdy.

Wybebeszyłem uszkodzoną uszczelkę z zespołu pompy i zaczęliśmy z Moniką kombinować, jak ją zregenerować.

Z braku laku skleiliśmy uszczelkę klejem z zestawu naprawczego do opon i aby wzmocnić łączenie, obwiązaliśmy jeszcze nitką po obwodzie.

Uszczelka trafiła na swoje miejsce, pompa do baku, bak na moto. Motocykl odpalił od strzała :).
Problem nie ustąpił całkowicie – silnik dalej gasł przy małej ilości paliwa w baku przy hamowaniu. Do końca wyjazdu starałem się więc tankować co maksymalnie 200km.
9 lipca weszło na blat 130kkm :).

Na wyjeździe zużyła się na maksa tylna opona. Już kupiłem nową i czeka na założenie. Zdziwiłem się, bo opona wytrzymała tylko 10,5kkm – spodziewałem się po niej przynajmniej 16kkm.

Teraz kombinuję jak uzdrowić pompę paliwa. Wchodzi w grę dorobienie uszczelki lub zakup używanej pompy. Nowa kosztuje obecnie 704 euro.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *