I już po Rumunii! Moto spisało się na medal. Obciążone dwiema osobami i toną bagażu znosiło dzielnie przeciętne, rumuńskie drogi. Nie raz też zlał nas tam rzęsisty deszcz – obruszanie się motóra na wodę zniknęło całkowicie :).
Ale za to po powrocie pojawiło się coś innego. Zaczęła bardzo głośno jęczeć, bzyczeć, piszczeć pompa paliwa. Gdy zbiornik paliwa jest pełny, pompa jęczy jakby miała zaraz się zatrzeć. Im paliwa mniej, tym jest ciszej. Sprawdziłem już, że odpowietrzenie baku jest sprawne, więc winowajcą musi być sama pompa. Chyba sobie powoli umiera… 🙁
Na dziś moto ma 124kkm. Film z dźwiękiem poniżej: