Ponieważ razem z tabliczką znamionową kupiłem do Iża cewkę WN, trzeba było temat pociągnąć. W motocyklu cały czas jeździła cewka butelkowa ukryta pod zbiornikiem, którą w 2010 r. założył Tata.
Zabrałem się za dłubanie w czwartek 3 czerwca. Wyszarpałem z motocykla puszkę prądów (która robiła już tylko za obudowę dla kłębowiska kabli) i odkręciłem zewnętrzny regulator napięcia. Regler ten służył w motocyklu od dnia zakupu – Tata nigdy go nie ruszył. Był to regulator z Iża Planety.
Mając do dyspozycji drugą puszkę prądów, którą w 2014 Tata dostał od nas na urodziny, zabrałem się za przywracanie swojej do oryginału. Wsadziłem na swoje miejsce mechaniczny regulator napięcia z dawcy, zamontowałem kupioną cewkę i dorobiłem wszystkie brakujące blaszki i połączenia.
Udało mi się nawet dorobić sprężyste mocowanie cewki, którego brakowało, a które zobaczyłem na zdjęciach innych puszek prądów – przygotowując się do pracy przeczesałem cały internet, aby móc odtworzyć puszkę.
W piątek 4 czerwca teoretycznie mogłem zacząć próby podpięcia puszki, ale gdy zobaczyłem syf, jaki jest w kablach motocykla… zapragnąłem wymienić całą instalację elektryczną. Jak robić, to robić… 🙂
Jeszcze tego dnia udało mi się kupić w necie kompletną, współcześnie produkowaną instalację w imitacji oplotu bawełnianego.