Podgrzewane manetki okazały się tak fantastycznie inteligentne, że nawet będąc zupełnie wyłączone – rozładowały mi akumulator do tego stopnia, że dziś motong nie odpalił :(. Aku wykręciłem, w domu podładowałem… Czas ładowania wyszedł poniżej godziny prądem 2,5A – coś chyba już i aku nie domaga, bo pojemność wychodzi poniżej połowy (8,6Ah powinno być).
Jak byłem w garażu, to podciągnąłem też trochę łańcuch. No i wygląda na to, że jest nierównomiernie wyciągnięty :(. Masakra, chyba szybko będę musiał go wymienić…
Kupiłem przekaźnik, konektorki i inne duperele. Odetnę manetki od akumulatora przekaźnikiem i założę wreszcie oliwiarkę. A jak dojdą stelaże – transformacja CBFy w turystyka będzie ukończona :).