Po przejechaniu ok. 20kkm i jednej panie złapanej w tylnym kapciu (doraźnie załatanej zestawem naprawczym), przyszedł czas na zmianę opon. Stare Pirelki Angel GT już wyglądały tragicznie.
Opony kupiłem jeszcze w czerwcu, a dziś udało się wreszcie wygospodarować czas na ich zmianę. Tym razem kupiłem najtańsze gumy – Pirelli Angel ST.
Przy okazji umyłem motocykl, bo służąc jako budowlany wół roboczy, wyglądał już koszmarnie.
Miejmy nadzieję, że nowe laczki wytrzymają przynajmniej 15kkm, to na jakieś 3 lata powinny mi wystarczyć.
Na chwilę obecną motocykl ma przebieg 224900 km.