Dziś na szafę CBFy wkręciło się 120kkm.
Z tego tytułu motór musi trafić na serwis – regulacja zaworów, wymiana świec, oleju, filtra oleju. Tylna opona już też łysawa, więc mam już w garażu komplet nowych laczy :).
Oprócz tego sprzęcior zaczął nie lubić wody. Po każdym myciu na myjce ciśnieniowej pracuje przez kilka kilometrów na 3 gary i raz obruszał mi się podczas trasy w deszczu. Wymienię więc mu przewody wysokiego napięcia… Mam nadzieję, że wystarczy – fajki kosztują jakieś abstrakcyjne pieniądze ;).