Ostatnio przypadkiem spojrzałem na tylną oponę i się przeraziłem. Miałem druty na wierzchu! Dziwne, gdyż przejechałem zaledwie 12kkm na tej oponie, a poprzednie dwie zrobiły odpowiednio 15 i 13kkm.
Od razu pognałem do Boostera (no, jechałem wolno z duszą na ramieniu :P) na wymianę. Opony już czekały od dwóch miesięcy na zmianę.
Przy okazji chłopaki z Boostera wykryli, że umarły mi łożyska w tylnym kole, więc i one zostały wymienione.
Poza tym moto lata. Choć słaby był sezon – dużo niepogodnych dni i mało wyjazdów. W sumie tylko do pracy na moto śmigałem poza Bieszczadami…