Nieprzyjemnie się ten sezon rozpoczął. Zima trzymała długo, potem przyszła masakrycznie deszczowa wiosna, więc śmigało się bardzo mało.
Pierwszym większym wyjazdem miało być Kletno. I właśnie w drodze do Kletna 23 kwietnia zderzyłem się z sarną :(. Prędkość mogła być rzędu 80-100km/h. Na tyle szybko, że sierść sarny wbiła się między oponę a felgę motocykla… Na szczęście nie wyglebiłem się.
Więcej o tym zdarzeniu napisałem w dziale wyjazdy – w relacji z wypadu do Kletna.
W wyniku zderzenia w moto poszła chłodnica.
Próby jej tymczasowego połatania spełzły na niczym, więc motocykl przyjechał do domu na przyczepie.
Dzięki bratu udało mi się dzisiaj zamówić używaną chłodnicę. Oby była dobra. Kosztować mnie będzie 350 zł. Nowa w Hondzie kosztuje 1950 zł…