No, wreszcie! Stelaże dotarły do mnie kurierem z rana, więc od razu polazłem do garażu i je zainstalowałem :). Nie było z tym większych kłopotów, bo nie trzeba było się bawić z kierunkowskazami. Najwięcej namordowałem się przy mocowaniu płyty od topka do stelaża, ale i to w końcu się udało :).

No to mój nowy „transatlantyk” niemal gotowy :]. Do pełni szczęścia brakuje oliwiarki łańcucha. Ale już mam wszystkie materiały by ją naprawić – brakowało mi igieł do zakraplacza, bo w domu się skończyły, a dwie ostatnie wyrwało, gdy oliwiarka była jeszcze zainstalowana w TDMie :). Jak dobrze pójdzie to zajmę się tym jeszcze w tym tygodniu.
Akus jednak żyje. Ładowanie pomogło i rozrusznik kręci się teraz żwawo. Nakulałem dziś i wczoraj 120 km :). Na liczniku już prawie 10500km.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *