MZ 250: Kalendarium (1) | |
Menu: Strona główna Nowości Motocykle Wyjazdy Warsztat Galeria Autor |
Słowem wstępu... ...zaznaczam, że wszystko co tu jest napiane nie jest ani ciekawe, ani pożyteczne ;). Po prostu pisałem sobie kolejno co się z moim motorkiem działo, od dnia w którym wymyśliłem, że go kupię :P. Być może kiedyś przeczytają to moje dzieci? Ja obecnie przykładowo bardzo chętnie poczytałbym jak się dwadzieścia lat temu mój ojciec użerał z Iżem 49, SHLką, czy Wueską... Ale nie poczytam, bo nic takiego ojciec nie napisał ;). Zresztą sam za dwadzieścia lat pewno z przyjemnościa będę odkrywał, jakie to ja idiotyzmy wyczyniałem na tym i z tym motorkiem :). Życzę wytrwałości i miłej lektury! Wrzesień 2003 - decyzja. Jestem właśnie we Francji na winobraniu. Już wiem, że zarobię tylko połowę tego, co nam obiecali. O połowę też będę tu krócej. A więc zamiast 3 tyś. zł dostanę "tylko" półtora... Z Junaka nici... Ale nic to. Nie załamujmy się. Kupimy MZtke, a Junak też kiedyś wpadnie :). Październik-grudzień 2003 - poszukiwania. Przez te kilka miesięcy rozglądaliśmy się z bratem za odpowiednim motocyklem pod nasze szanowne dupska. Ale jakoś nic nie znaleźliśmy. Albo przeraźliwie drogo, albo przeraźliwa padaka, nie motor. Ale szukamy dalej. Kasa z Francji of korz już od dawna jest. W sumie wyszło jakoś 1560 zł. Leży sobie to na lokacie i czeka na odpowiednią ofertę ;). 25 grudnia 2003 - ogłoszenie. Dzisiaj na 4um Świata motocykli wstawiłem ogłoszenie, że kupię motocykl marki MZ 250. Na początku chciałem model 251, ale nasłuchałem się, że jest on niestabilny w przeciwieństwie do 250, więc zmieniłem zdanie... Zobaczymy, może to w końcu jakoś zaowocuje i coś się dla mnie znajdzie? 28 grudnia 2003 - oferta. Dzisiaj otrzymałem ofertę kupienia MZtki! Napisał do mnie Maciek B. z Tychów. Ma do sprzedania niebieską MZtkę 250 z roku 1987, z hamulcem tarczowym. Wszystko tak jak ma być. I cena niewygórowana - 1100zł. Wieczorem po odpisaniu na tą ofertę otrzymałem zdjęcia motocykla. 1 stycznia 2004 - spec :). Dzisiaj umowiłem się dokładnie ze sprzedawcą na jutro. Skontaktowałem się też z kolegą Zbyhoo z 4um motocyklistów świata, który zaoferował się pojechać obejrzeć sprzęt razem z nami. Zbyhoo zna się na MZtkach jak mało kto, toteż pomoże mi określić stan motocykla i ocenić, czy oferta jest warta świeczki. 2 stycznia 2004 - jedziemy oglądać motor. No i pojechaliśmy. Najpierw wpadliśmy do Katowic na dworzec PKP, gdzie spotkaliśmy się z naszym specjalistą :). Dalej już w trójkę w świetnych humorach pognaliśmy to Tychów i o oznaczonej godzinie zapukaliśmy do drzwi. Po chwili już staliśmy przy otwartym garażu, z którego wykulała się MZtka. Zbyhoo poddał ją wnikliwym oględzinom i znalazł, jak można się było spodziewać, mnóstwo niedociągnięć, ukrytych wad i odstępstw od oryginalności. Do najpoważniejszych wad należą: brak kontrolki ładowania, który może okazać się po prostu brakiem ładowania akumulatora; trzeba zmienić linkę sprzęgła, naprawić tylny stop; motor ma tzw. podniesiony tył (wygiętą tylną część ramy do góry) i stary gaźnik z TSki; trzeba wymienić uszczelniacze przedniego zawieszenia i zrobić coś z tylnym kołem, bo jest źle przykręcone do wahacza (luźne na osi). No i - co wiedzieliśmy już wcześniej - trzeba wymienić tylną oponę. Ale jak powiedział Zbyhoo jest to kosmetyka. Najważniejsze jest to, że silnik wykazał się dużą kulturą pracy, zapalał chętnie mimo mrozu i pracował bardzo ładnie. Nie było słychać charakterystycznego dla niejednej MZtki stukania w silniku. Na jazdę próbną nie było specjalnie warunków. Wszędzie w okolicy oblodzone drogi :(. Ale biegi sprawdziliśmy na centalnej podstawce, a brat odważył się pojechać na drugim biegu :P. I to tyle... Cenę udało nam się stargować do 980zł i pojechaliśmy do domu, mówiąc, że się jeszcze odezwiemy. |
Copyright (c) by zbyhu |