Na początku czerwca umówiłem motocykl na serwis – wypadał na przebieg 21 tys.km. Serwis ten obejmować miał, obok standardowej wymiany oleju, kontrolę luzów zaworowych.
Sprzęta zawiozłem do serwisu w sobotę 24 czerwca. Przy maszynie grzebali w poniedziałek i konsultowali ze mną kilka tematów. M. in. stwierdzili, że napęd nadaje się do wymiany. Zdziwiło mnie to, więc kazałem nie ruszać – jeśli łańcuch stosowany przez firmę Triumph jest tak gówniany, że na oliwiarce umiera po 20 tys.km, to wymienię go sobie sam na porządnego DID-a. Ponadto zmienili olej, filtry, płyn hamulcowy i skontrolowali luzy zaworowe, które nie wymagały korekty.
We wtorek 27 czerwca z samego rana pojechałem po moto. Odebrałem, zapłaciłem bolesne 2,8kzł i ruszając do domu wywaliło mi komunikat, że nie działa kierunkowskaz. Okazało się, że nie podpięli obydwu przednich przy składaniu maszyny, więc Tygrysek musiał wrócić na kwadrans do warsztatu.
Wracając zauważyłem poprawę pracy hamulców (nowy płyn), cichszą pracę silnika (zniknęło dzwonienie łańcuszka rozrządu z zakresu 3,5 tys.obr) i mniejszy luz w układzie napędowym (naciągnięty łańcuch).
Na następne 10 ty.km mam spokój :).
Według oryginalnej serwisowki Triumpha łańcuch należy wymieniać gdy jego wydłużenie sięga 0,5%. Pewnie stąd uwagi pracowników serwisu.
Wielu innych producentów motocykli oraz sam DID rekomenduję wymianę łańcucha, gdy wydłużenie osiąga 1%.
w Twoim Tigerze zostawiłbym zestaw napędowy w spokoju. przyjrzałbym mu się dopiero po 40tys.km.
Należy zdać sobie również sprawę, że nawet nowe łańcuchy nie mają idealnego rozstawu sworznia 5/8″ czyli 15,875mm. Ten rozstaw jest na ogół nieco większy.
Taki mam plan, nie wymieniam. Porównałem sobie z kolegą, który ma nówkę z salonu, odebraną pod koniec czerwca. U mnie napinacz jest odsunięty może o 1mm dalej niż u niego i jest jeszcze masa zapasu regulacyjnego. Łańcuch nie jest nierówno wyciągnięty, także nie widzę powodu, żeby go zmieniać.