Przyszło raptowne ocieplenie. Za oknem zrobiło się 10 stopni. Polazłem więc do garażu i zamontowałem stelaż i płytę na motocyklu.
Wymagało to przykręcenia 8 śrub, więc nawet małpa by sobie poradziła.
A potem, koło południa, wyjechałem rozpocząć sezon :). Nakręciłem 190km i motocykl odstawiłem do garażu po zmroku.
Jeszcze tego wieczora przypływ endorfin zakończył się zakupem kufra centralnego przez net :).