1 stycznia 2023 roku już o 9:00 rano na termometrze za oknem zobaczyłem dwucyfrową wartość. Na plusie. Z takiego zaproszenia nie można było nie skorzystać, więc na motocykl wskoczyłem ok. 9:30.
A ponieważ oprócz ciepła było też sucho, postanowiłem zrobić więcej niż kilkanaście kilometrów i skierowałem się na Przełęcz pod Tułem. Oczywiście nie dwupasmówką do Wisły, tylko bocznymi drogami, zahaczając o Prumną, Gumną i Dzięgielów.
Na szczycie przełęczy zameldowałem się po godzinie jazdy.
Mało!
Zawróciłem z przełęczy i przebiłem się do Czech. Przeleciałem kawałek przez Trzyniec i Jabłonków, by wrócić do Polski w rejonie Istebnej. A tam zapiąłem drogę 943 i przy zacnych widokach przeleciałem przez Koniaków aż do drogi S1.
Mogłem już pojechać do domu, ale jednak z drogi szybkiego ruchu zjechałem sobie na Szczyrk i zaliczyłem Salmopol :).
Tam już niestety na poboczach leżało trochę śniegu i było mokro, więc motór dosyć solidnie się up… brudził 😉 .
Osiągnąwszy Wisłę już bez kombinacji pognałem w stronę Rybnika, ale prosto z trasy, po myjni, zajrzałem jeszcze do rodziców.
No, taki początek sezonu, to ja rozumiem! Pękło ok. 250km! 😀