.: Moje przygody z motocyklami :.

WSK 175: Dzieje Najnowsze (2)



Menu:

Strona główna
Nowości
Motocykle
Wyjazdy
Warsztat
Galeria
Autor

| 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 |

28 października 2002 - pierwsze wydatki.
Dzisiaj po lekcjach musiałem załatwić kilka spraw związanych z motorkiem. Przede wszystkim byłem w sklepie dowiedzieć się, czy są części potrzebne do wyremontowania go (lepiej późno niż wcale :P). Kupiłem narazie tylko aparat świateł "STOP" za 13 zł. Byłem też w Urzędzie Miasta, żeby zapłacić podatek od wzbogacenia. Okazało się, że nie musze go płacić, ale za to musze zapłacić za podanie o zaświadczenie, że podatku płacić nie trzeba. I to qrde kosztowało 16,5 zł :(.

29 października 2002 - wydatków ciąg dalszy.
Dzisiaj kupiłem kable pod instalację elektryczną, konektorki i izolację termokurczliwą. Tato chce chyba robić całą instalację elektryczną :). Ale w domu okazało sie, (przynajmniej tato tak twierdzi) że kable kupiłem za chude. Kasa poszła sie kochać :(. Trudne bywają te początki...

30 października 2002 - wydatków ciąg dalszy (II).
Dzisiaj kupiłem zestaw uszczelek do silnika. Z bratem byliśmy też po raz pierwszy porobić trochę koło maszyny. Udało nam się wymienić aparat stopu. Chcieliśmy zdjąć też przednie koło, ale nie wiedzieliśmy jak :). Odkręciliśmy tylko wszystkie śruby i inwencja nam się skończyła. Patrzyliśmy na to jak samuraj na sfinksa i nic. Potem w domu okazało się, że trzeba było zbić oś. Zrobi się następnym razem...

31 października 2002 - wydatków ciąg dalszy (III).
Dzisiaj kupiłem dwie szczęki hamulcowe i przednią żarówkę, bo ta co jest założona jest 12 Voltowa, a instalacje mamy na 6V. W najbliższym czasie myślę, że zrobimy przedni hamulec i rozbierzemy rozrusznik.

1 listopada 2002 - problemy.
Dzisiaj poszliśmy po koło. Udało nam się je ściągnąć :P.



Niestety zmartwiła nas plama, którą spostrzegliśmy pod motocyklem na ziemi garażu. Prawdopodobnie wycieka olej z silnika...
W domu rozebraliśmy i poczyściliśmy koło (łożyska, bęben, szczęki).



Dzisiaj też tato od p. Andrzeja pożyczył książkę o naprawach motocykli WSK. Po jej przejrzeniu doszedł do wniosku, że rozrusznik nie działa, bo jest zjechany nie półksiężyc, a zazębiające się z nim koło zębate rozrusznika... W najbliższym czasie zobaczymy czy to prawda.

2 listopada 2002 - zakupy.
Dzisiaj zrobiliśmy łożyska koła przedniego i byliśmy po kilka części.



Kupiliśmy lampę przednią, smar, dwie kolejne szczęki hamulcowe, żarówki pozycyjne i żarówkę do lampy (qrde, ta co kupiłem wcześniej jest inaczej mocowana :(). Tato chce zdjąć cały silnik i przytachać go do górnej komorki. Pomysł dobry, tylko qrde jak tak dalej pójdzie to motor rozbierzemy na atomy :(. A jeszcze nim nie przejechałem nawet metra... Wieczorem poskładaliśmy do qpy przednie koło i przednią lampę.

3 listopada 2002 - rozbieramy silnik.
Dzisiaj dobraliśmy się do silnika. Wymontowaliśmy go z motorka i przynieśliśmy do górnej komórki. Tak się prezentował:



Spuściliśmy z niego olej a potem zabraliśmy się za rozbieranie. Rozłożyliśmy na części pierwsze wszystko spod lewego dekla (czyli całe sprzęgło), a potem części wyczyściliśmy z błota opiłkowego i starego oleju. Łańcuszek sprzęgłowy był cholernie luźny. Najprawdopodobniej to przez właśnie ten łańcuszek nie działał rozrusznik. Po prostu przeskakiwał na zębach. Półksiężyc i koło zębate rozrusznika są bowiem nietknięte i wyglądają jak nowe. Jutro musze kupić połowę z wymontowanych cześci...

4 listopada 2002 - zakupy.
Po lekcjach kupiłem łańcuszek sprzęgłowy, kosz sprzęgłowy, silikon, drugi zestaw uszczelek papierowych i popychacz sprzęgła. Jak skompletuję jeszcze kilka szczegółów to zabierzemy się za składanie. Ponadto odebrałem zwolnienie z opłaty podatku od wzbogacenia.

5 listopada 2002 - dalsze zakupy.
Dzisiaj kupiłem zębatkę zdawczą sprzęgła i koło zębate rozrusznika. Wymienimy cały zestaw.

8 listopada 2002 - oringi.
Dzisiaj szaleliśmy z bratem po całym Rybniku w poszukiwaniu oringow do uszczelnienia dekla. W końcu udało nam się kupić (chyba ze dwadzieścia :P) i wieczorem jeden (troche za gruby) dostosowywałem pod otwór na wałek rozrusznika w deklu sprzęgła.

10 listopada 2002 - składamy sprzęgło.
Dzisiaj przez pół dnia składaliśmy sprzęgło. Najpierw poskładaliśmy wszystkie cześci, założyliśmy nowe zębatki, nowy łańcuszek sprzęgłowy itd., a potem tato przegwintował otwór z zerwanej śruby dekla sprzęgła na rozmiar 7 mm. Chyba ze dwie godziny później usiłowaliśmy ten dekiel przykręcić. Ta jedna gwintowana dziura była jakaś niekompatybilna i śruba nie chciala chwycić. Ale w końcu udało się :). Kombinacja siły i gwałtu znowu przyniosła pozytywne rezultaty ;).



Potem poczyściliśmy gaźnik, a jutro wlejemy prawdopodobnie olej (bo jeszcze dzisiaj go nie mamy).

| 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 |


Copyright (c) by zbyhu