Od środy 26 maja rozpocząłem drobne prace przy Iżu, mające na celu doprowadzenie go do stanu używalności na imprezę imieninową Taty.
Przede wszystkim trzeba było zrobić badanie techniczne, a w tym celu motocykl musiał być sprawny. Kupiłem więc akumulator i w któryś dzień podpiąłem do motocykla. I udało się sprzęta odpalić!
![](http://zbyhu.cba.pl/wp-content/uploads/2022/07/iz008.jpg)
Z duszą na ramieniu pojechałem od Marka do Jejkowic na stację diagnostyczną, gdzie też bez większych problemów badanie techniczne mi podbili.
Ale cóż to była za jazda!
![](http://zbyhu.cba.pl/wp-content/uploads/2022/07/iz007.jpg)
Motór był kompletnie inny od czegokolwiek, na czym wcześniej jeździłem… Nawet WSK 175 nie może się równać do tego doświadczenia! 🙂
Dawno nie miałem takiej uciechy z jazdy na dwóch kołach :). Bezduszność Japończyków już mnie trochę nudzi – jeździ to, hamuje, robi wszystko co trzeba bez zająknięcia, ale… jakby czegoś brakuje :).
Za to na Iżu to co innego. Po prostu rogal z ryja nie schodzi :D.
Jazda jest bardzo często po prostu walką z samą maszyną… Żeby to odpalić, wyregulować, bieg dobrze bez zgrzytania wrzucić czy zredukować… Ech, aż słów mi brakuje – po prostu inny wymiar jazdy. Zupełnie inne wyzwanie!