Kupić Iża 49 chciałem już w 2002 roku, zanim w ogóle zrobiłem prawo jazdy na motocykl. Chorowałem na ten sprzęt za sprawą opowieści Ojca o swoich motocyklowych początkach, gdy to będąc nastolatkiem ujeżdżał taką właśnie maszynę…
![](http://zbyhu.cba.pl/wp-content/uploads/2022/07/iz001.jpg)
Pech chciał, że na aukcjach pojawiła się ładnie wyglądająca WSK175 i niestety z Bratem ją kupiliśmy. Iż 49 poszedł w zapomnienie.
Idea odżyła jakieś 7 lat później, gdy bakcyl motocyklowy zakorzenił się w całej mojej rodzinie. Zacząłem wówczas kombinować, aby sprawić Ojcu Iża 49 w ramach prezentu. Najpierw miało się to wydarzyć w ramach Świąt Bożego Narodzenia w 2009, ale nie udało nam się wówczas znaleźć egzemplarza, który zmieściłby się w naszym budżecie.
![](http://zbyhu.cba.pl/wp-content/uploads/2022/07/iz002.jpg)
Pomysł wrócił w 2010 r. W czerwcu Ojciec miał obchodzić imieniny (które w jego rodzinie są ważniejsze od urodzin), więc kolejny raz zaczęliśmy rozglądać się za motocyklem.
I tym razem się udało. Brat znalazł Iża 49, którego stan nie był najgorszy. Kompletny, sprawny, do odpicowania. Idealna opcja dla Taty.
![](http://zbyhu.cba.pl/wp-content/uploads/2022/07/iz003.jpg)
Jedynym problemem było to, że Iż stał po drugiej stronie Polski, niemal nad morzem, a w maju przez kraj przechodziły monsunowe deszcze i w wielu miejscach rzeki występowały z brzegów.
Mimo wszystko zdecydowaliśmy się zaryzykować…