15.05.2012 – spalony alternator
No i dopadło i mnie :(.Podczas drogi na III Zlot CBF, który miał miejsce na mazurach, w gigantycznych korkach w Łodzi przy czterdziestostopniowym upale, umarł mój alternator. A ściślej jedna jego faza, pozostawiając zbawienne, szczątkowe ładowanie, które pozwoliło mi (po odłączeniu przedniej lampy i uruchamianiu moto na pych) dojechać na …