Natknąłem się na ciekawą metodę naprawiania plastików przy pomocy sody oczyszczonej i superkleju. I postanowiłem ją wypróbować na owiewce CBFy, która od samego zakupu była porysowana, a w przeciągu tych kilkunastu lat jazdy doznała dodatkowych uszkodzeń.

Zdobyłem sodę, klej, taśmę aluminiową, papier ścierny i zabrałem się za zabawę. Wypełnienie ubytku w owiewce wyszło nadspodziewanie dobrze, więc wkleiłem też tą samą metodą jeszcze urwany jeden kołek ustalający pozycję z czaszą.

Potem wszystko wyszlifowałem i próbowałem lakierować punktowo, ale nie byłem z efektu zadowolony.

Zmatowiłem więc całą owiewkę, oddałem do lakiernika i po kilku dniach odebrałem.

Ja z efektu jestem bardzo zadowolony. Zobaczymy, jak to będzie z trwałością tego rozwiązania…
Filmik z walki: