Doczytałem w serwisówce, że świece i filtr powietrza powinno wymieniać się co 20kkm, więc kupiłem jedno i drugie, aby wymienić samemu.
Filtr powietrza nie był specjalnie skomplikowany – ot, zdjąć siedzenia, boczne plastiki i odkręcić pokrywę filtra. Sam filtr wyglądał zadziwiająco źle – w CBF nigdy takiego obrazka nie widziałem.

Całkiem sporo oleju zobaczyłem też na dnie airboxa, wyplutego przez odmę.

Dziwne… Olej wytarłem, filtr wkręciłem i zabrałem się za świece.
I tu to dopiero była rzeźba. Trzeba było zdemontować masę plastików aby uwolnić bak – boczne plastiki przy wylotach chłodnic, lakierowane „rogi” na baku, plastiki z kierunkowskazami i wypełnienie na baku poniżej stacyjki. Każdy to 2-3 śruby. Aby wyjąć bak również musiałem wypiąć szybkozłączkę paliwa, dwie wtyczki z pompy paliwa i czujnika poziomu, odpiąć węże odpowietrzające i przelewowe… Sporo tego!

A gdy bak poleciał, dostęp do świec wcale nie był taki cudowny :).

Ale zmęczyłem to. Bez klucza do świec z CBFy nie dał bym rady ;).
Walka trwała 3h, ale teoretycznie na 20kkm mam spokój.