2010: Czas marazmu
Początek sezonu 2010 r. wypadł bardzo słabo. Zima trzymała bardzo długo, a nawet jeśli śniegu nie było, to deszcz i niska temperatura całymi tygodniami odstraszały od wyciągania motocykla z garażu.W rezultacie z nieśmiałych, pojedynczych wyjazdów do niemal maja uzbierało się zaledwie ok. 1000 przejechanych kilometrów, z czego większość stanowiły dojazdy …