Dzisiaj na trasie do rodzinki zamieszkałej w Kwaskowie na szafę weszło mi 40kkm :).
Planuję na dniach wyjazd w Alpy – trochę się boję o napęd, bo on też ma jak motocykl 40kkm, więc w sumie w każdej chwili może mi powiedzieć „spier…” 😉
A poza tym motocykl śmiga i nic się złego nie dzieje. Może za niedługo wybije ostatnia godzina akumulatora, ale póki co nie planuję zakupu nowego.