2005: Góra Żar
Praktycznie każdy aspekt tego wyjazdu był spontaniczny. Wszystko było decyzją chwili i przypadku. Kierunek wyjazdu zmienił się w ostatniej chwili – dosłownie – o 180 stopni. Ale nie uprzedzajmy faktów… W środę 25 maja zadzwonił do mnie Marian z pytaniem, czy może nie „pojeździmy jutro”. Na pojeżdżenie – co w …