09.03.2008 – śmiganie i pucowanie :]
Cały weekend w siodle. Padło 320 km, a na blacie już 11500 km. Wymiana oleju lada dzień… A w niedziele u Mariana pod garażem umyłem sobie machinę, bo już usyfiona była jak górnik po szychcie :].
Cały weekend w siodle. Padło 320 km, a na blacie już 11500 km. Wymiana oleju lada dzień… A w niedziele u Mariana pod garażem umyłem sobie machinę, bo już usyfiona była jak górnik po szychcie :].
Wszystkie prognozy pogody krzyczały od dłuższego czasu, że niedziela 24 lutego będzie dniem wyjątkowo pogodnym i ciepłym. Poprzednie wyjazdy odbywały się w temperaturach rzędu 5-8 max 10 stopni. A tu nagle prorokowali nam 15 :). Nie można było tego zmarnować…Przez cały tydzień poprzedzający wyjazd, Słony nakręcał mnie, by karnąć się …
No, ponieważ zimy nie ma, a moto już przeobrażone w 100% w turystę – trzeba zacząć jeździć :). I tak też robię. Zimowe przejażdżki i ostatni wypad nad Pustynię Błędowską zostały opisane w dziale wyjazdy. Dziś byłem na moto w Gliwicach i stuknęło mi na blacie 11000 km. Jeszcze tysiak …
W gruncie rzeczy w tym roku nie ma co pisać o zjawisku nazywanym powszechnie rozpoczęciem sezonu, bowiem śniegu prawie nie było tej zimy, a co za tym idzie, nie dane było nowemu motocyklowi zaznać zimowego snu :). Za początek sezonu można śmiało przyjąć 1 stycznia 2008 roku, bądź 11 stycznia, …
No i dziś zainstalowałem oliwiarkę w moto :]. Zobaczymy jak się będzie spisywała, bo dosyć poważnym modyfikacjom poddałem zakraplacz. Czyli moto jest gotowe do wielkiego śmigania :]. Noo, może po małej rozgrzewce, po której przy 12 tys.km na blacie wymienię olej :).Dwa dni wcześniej zainstalowałem też przekaźnik w obwodzie podgrzewanych …
No, wreszcie! Stelaże dotarły do mnie kurierem z rana, więc od razu polazłem do garażu i je zainstalowałem :). Nie było z tym większych kłopotów, bo nie trzeba było się bawić z kierunkowskazami. Najwięcej namordowałem się przy mocowaniu płyty od topka do stelaża, ale i to w końcu się udało …
Podgrzewane manetki okazały się tak fantastycznie inteligentne, że nawet będąc zupełnie wyłączone – rozładowały mi akumulator do tego stopnia, że dziś motong nie odpalił :(. Aku wykręciłem, w domu podładowałem… Czas ładowania wyszedł poniżej godziny prądem 2,5A – coś chyba już i aku nie domaga, bo pojemność wychodzi poniżej połowy …
Dzisiaj zainstalowałem w moto podgrzewane manetki :). Są niby jakieś takie mądre – Oxford – mają nie rozładowywać aku, gdy się zapomni je wyłączyć. Więc nie zastosowałem przekaźnika… Ale może go założę, bo i tak będzie potrzebny do oliwiarki.
No i nowy sezon przyszedł nadspodziewanie wcześnie, bo zaledwie po miesiącu :D. Pierwsza nieśmiała przejażdżka po jeszcze ciut śliskich drogach odbyła się 10 stycznia, a dzisiaj machnąłem aż setkę kilometrów po suchym i przy +7 stopniach :). Nawet spalanie wyszło niesamowite, bo tylko 5,4l/100km :). Jak na kilowy silnik – …
Grudzień łaskawy, to udało się przejechać. I wskoczyła pierwsza okrągła liczba :).