CB750: Kalendarium (1) | |
Menu: Strona główna Nowości Motocykle Wyjazdy Warsztat Galeria Autor |
Słowem wstępu... ...nic nie zaznaczam :P. Kopiuje ten początek z poprzednich działów i już mi się podnosi, jak to czytam ;). Jedziemy od razu z tym koksem! wakacje 2005 - kasa! Przez całe wakacje roku 2005 siedziałem w Szwecji i ciułałem kase na nowy motorek :) (opisane w dziale Wyjazdy). Jeszcze wówczas nie miałem bladego pojęcia, na czym przyjdzie mi jeździć i ile w ogóle przywioze pieniędzy :). Gdy wróciłem do domu w początkach września, skrystalizowała się ze szwedzkich koron okrągła, najniższa pięciocyfrowa liczba złotówek, więc mogłem się zacząć rozglądać za czymś pod swój szanowny tyłek. pierwsza połowa września 2005 - wybór modelu nowego motóra Wiedziałem, że nowe moto ma się nadawać choć trochę do turystyki, musi być większe i silnijesze od GSa, żeby dało się podróżować we dwoje, nie mogło być czarne :P i - wreszcie - nie mogło nazywać się Suzuki ;). Brat nakręcił mnie na Honde CB Seven Fify. Motocykl mnie się bardzo podobał, spełniał wszystkie założenia i mimo dosyć sporej paliwożerności - zdecydowałem się :). Na allegro wiało ch.. znaczy pustkami :P. Albo za stare, albo za duży przebieg, albo za młode i za drogie... Zero odcieni szarości... Ostatecznie po wielu kompromisach i zastosowaniu metody eliminacji - padło na bordową Syrenkę z Miasteczka Krajeńskiego. 21 września 2005 - zakup Cebulki :) W poniedziałek 19 września zapadła decyzja o wyjeździe do Poznania z zamiarem zakupu motorka. Już dwa dni później jechaliśmy z Marianem jego samochodem po autostradzie na Wrocław :). Wyjazd wypadł dosyć późno - o 13:00 ruszyliśmy z Rybnika. Dlatego pod Poznań doczłapaliśmy się dopiero po 18:00. Umówiliśmy się ze sprzedającym (Krzyśkiem), że podjedzie z domu na motocyklu do znajomego nam warsztatu Hard Rock Garage w Poznaniu. Tak też się stało i około 18:30 Sevenka poszła pod lupę mechanika. Co jak co - drugi raz ryzykować zakupu moto w stanie technicznym nadającym się tylko do remontu nie miałem ochoty. Oględziny wypadły nadzwyczaj pozytywnie. Wykazały tylko nieznaczne usterki, w stylu lekko przytartego jednego tłoczka w przednim hamulcu, tu i ówdzie obtartego lakieru, starych opon... Reszta zgadzała się ze słowami sprzedającego - olej, świece, filtry powymieniane, silnik faktycznie był dławiony do 2002 roku... Miodzio :). Była już prawie 20:00, gdy motocykl kupiłem. Szybko odwaliliśmy papierkową robotę, po czym Marian wskoczył w samochód, ja na nowy motór i... jazda! Po szybkim tankowaniu pojechaliśmy dziurawą i wybitą drogą do Wrocławia. Ja napawałem się niesamowitą wręcz elastycznością silnika, gładkością pracy wszystkich mechanizmów i czerpałem każdym nerwem przyjemność z jazdy na nowej bryce :). Przy tak spokojnej jeździe motorek łyknął zaledwie 5,1l/100km co było rezultatem wręcz wspaniałym :). Już kochałem ten motocykl ;). Po krótkim odpoczynku i kawie w knajpce... Noooo, tu to Sevenka rozwinęła skrzydełka :). Rozbujałem ją na jednej prostej do 190km/h, ale że ciutke zaczęła protestować, to zwolniłem do 170km/h i... tak już zostało :). Całą trasę niemalże leciałem z taką prędkością. Była już późna noc, a Marian rano wstawał do pracy, więc chciałem pogonić jak najszybciej, co by mu za dużo snu nie odbierać :). Jakoś po 1:00 w nocy byliśmy w Gliwicach. Marian pojechał do domu, a ja już spokojnie poturlałem się pozostałe 30km do Rybnika. Motorek spisał się genialnie. Zacząłem na nim jeździć przy przebiegu 58866km, a gdy dojechałem do domu, już było 59235km :). Jedynie dnia następnego, gdy zatnakowałem po nocnej, autostradowej szarży - przeraziłem się. Motorek wyżłopał 8,5l/100km! Chyba wyleczyłem się juz pierwszego dnia z szybkiej jazdy... ;). 22 września 2005 - rejestracja... Dzisiaj pół dnia bawiłem się w rejestrowanie Sevenki. Najpierw skarbówka - 180zł nie moje, potem urząd... Trzy raz stałem w kolejce. Najpierw okazało się, że zapomniałem Karty Pojazdu, potem babka stwierdziła, że nie mogę donieść starej tablicy rejestracyjnej, tylko musze oddać ją od razu. No to wykręciłem ją na parkingu (pod Urząd przyjechałm of korz motorkiem) i odstałem kolejke po raz trzeci :). Potem tylko pod domem instalacja tablicy i - z nowymi numerami SR 0937 - poszedłem polatać sobie po mieście :). 23-25 września 2005 - Śladami Boruty IV - Borki W piątek 23 września pojechałem na zlocik nad jezioro Sulejowskie. Po to w końcu motóra kupiłem ;). Zapewne zlot opiszę w dziale Wyjazdy, więc tu nie będę się produkował. Starczy powiedzieć, że motorek spisał się genialnie. Jedynie znowu przy 190km/h na autostradzie silnik troche się dławił. Coś mu nie pasuje ta prędkość ;). Będę musiał sprawdzić o co chodzi. 30 września 2005 - wymiana płynu hamulcowego Dzisiaj pojechałem do Michała do Rogoźnej w celu czyszczenia zacisków przednich w Cebuli. Ale Michał stwierdził, że niczego im nie brakuje, więc tylko wymieniliśmy płyn hamulcowy. Okazało się, że w przewodach prawego zacisku było tyle syfu, że praktycznie on nie działał... Miodzio ;). Ale teraz już jest wszystko ok :). 27 października 2005 - niemieckie dokumenty Dzisiaj zostałem zaszokowany. Otrzymałem od poprzedniego właściciela paczkę z... niemieckimi dokumentami Sevenki :D. Super :D. Mam udokumentowaną znaczną część przeszłości motocykla :D. 16 listopada 2005 - przewody hamulcowe No i dzisiaj wreszcie wymieniłem przewody hamulcowe na takie w stalowym oplocie :). Moje były troche poprzecierane, więc trzeba było się tym zając... Motorek teraz ma heble jak brzytwa :). Troche zawiecha nie daje rady, bo jest za miekka, ale to na wiosne postaram się zrobić. Gęstrzy olej w lagach i gitara :). 23 listopada 2005 - ogrzewane manetki i termometr Dzisiaj zamowiłem sobie w Louisie ciuchy motocyklowe, a przy okazji również grzane manetki i wkrecany zamiast bagnetu czujnik temperatury oleju. Za dwa dni w sobote ma być cieplej, więc planuję wymienię w motorku olej i filrtry :). 26 listopada 2005 - wymiana oleju No to dzisiaj wymieniłem olej, filtry (powietrza i oleju) oraz świece w motocyklu :). Czyli fura jest już zazimowana. Nie wiem czy się cieszyć czy płakać... Jest w każdym razie coś do przodu ;). Rozgrzewka przed zmianą oleju. Hania kopci jak T-34 :P. |
Copyright (c) by zbyhu |