2024 – Tatry

Pod kątem wypraw w Tatry zimę zupełnie przespałem. Złapałem lenia i nie chciało mi się jeździć 😉 .Na wiosnę miałem sobie to za złe, także gdy tylko urodził się spontaniczny pomysł długiego weekendu w Tatrach z Kuzynką, nie zastanawiałem się ani chwili. Z uwagi na fatalną pogodę w Alpach Kaśce …

2024 – Słowacki Raj

Gitner zapragnął zrobić nieco bardziej ambitny zlot wiosenny i zaskoczył nas wyskakując z lokalizacją w Słowackim Raju. Początkowo zaproponowany termin nie spasował większości osób i na szczęście dla mnie został przełożony na pasujący mi weekend – 10-12 maja 2024 r.Naturalnie w piątek siedziałem w robocie, więc wyjechać na zlot mogłem …

03.05.2024 – pierwsza własnoręczna wymiana oleju w Tygrysie

Dzisiaj machnąłem Kotlinę Kłodzką i wracając do domu zaświecił się kluczyk – od ostatniego serwisu w salonie Triumpha minęło 10kkm. Ponieważ gwarancja już minęła, wymianę oleju zaraz po powrocie przeprowadziłem sam. Olej już czekał – a jakże – Shell Advance Ultra 4T. No, trochę walki było, gdyż filtr oleju przykręcono …

2024 – Wiśniówka

Goramo wysłał mi zaproszenie na Wiśniówkę, tj. zlot fanów i użytkowników Hondy CB Seven Fifty. Okazało się, że forum tego motocykla dalej istnieje i nawet mój login z 2005 roku nie został skasowany 🙂 . Kiełbę z ogniska zawsze lubię zjeść, więc się zapisałem. Zlot odbywał się w dniach 26-28 …

02.02.2024 – naprawy i odbiór CBF z serwisu

Kilka dni walki i mechanik przywrócił CBF do stanu używalności. Sprzęt dostał używaną stopkę boczną i zaworki jednokierunkowe systemu dopalania spalin. Wymieniony został płyn hamulcowy i sprzęgłowy, napęd, a chłodnica i wentylator wypłukane z błota. Zawory zostały wyregulowane, nowe świece założone, kanały w głowicy przepchane (te od zaworków jednokierunkowych), a …

23.01.2024 – Armageddon i wyrok śmierci technicznej dla CBF

Przez ostatnie trzy dni dostawałem od mechanika zdjęcia przedstawiające obraz nędzy i rozpaczy, do którego doprowadziłem CBFę. To, że napęd musiał być zakatowany, to wiedziałem, ale obraz zębatki zdawczej i tak zadziwił. Okazuje się, że mocniej hamuję silnikiem, niż przyspieszam – cienkie jak żyletki zęby „wygły do tyłu” ;). Wiedziałem …