.: Moje przygody z motocyklami :.

MZ 250: Wymiana uszczelniaczy przedniego zawieszenia



Menu:

Strona główna
Nowości
Motocykle
Wyjazdy
Warsztat
Galeria
Autor

Bardzo częstą usterką w motocyklach MZ jest wyciekanie oleju przez zużyte uszczelniacze w przednim zawieszeniu. Jak wiadomo, olej w lagach ma skończoną objętość, więc po jakimś czasie na pewno go zabraknie... To zaś spowoduje nieprawidłową pracę zawieszenia, co - wierzcie mi - może się niemiło skończyć na drodze...

Na szczęście istnieje całkiem prosty sposób na wymianę uszczelniaczy w przednim zawieszeniu, który nie wymaga rozbierania tłoczyska goleni, który już sprawdziłem na swoim motocyklu i mogę polecić, i który "sprzedał" mi kolega Zbyhoo z 4um Motocyklistów, po tym jak sam go wykorzystał. I tym też sposobem podzielę się z Wami :).

No to rozbieramy motocykl...

W pierwszej kolejności należy postawić go na centralnej podstawce.
Potem trzeba odkręcić przednie koło, zacisk przedniego hamulca (trzeba go gdzieś podwiesić) i na końcu błotnik. Nie warto zmieniać tej kolejności, bo gdy odkręcimy najpierw błotnik, to możemy mieć potem spore kłopoty z poluzowaniem śrub trzymających zacisk, gdyż będzie się on nam obracał po prostu w osi amortyzatora. Wiem, bo ja tak zrobiłem ;].

Teraz gdy już wszystko mamy przygotowane należy poluzować korki zamykające lagi (dla laików - te nakrętki po bokach na górnej półce):



Należy pamiętać, że jest to jedno z mocniej skręconych połączeń w MZcie i że takie korki są dosyć trudne do dostania. A praktycznie można dostać tylko używki na giełdzie... razem z całymi amorkami :). Dlatego polecam używać tutaj klucza oczkowego. Żadnych żabek czy francuzów!!
Gdy korki już są zluzowane, należy z kolei poluzować śruby zaciskowe w półce dolnej. Śruby te trzymają również przednie kierunkowskazy.
Teraz można powoli przystąpić do wyjmowania lag z półek. W tym celu, jeśli są mocno zapieczone, należy lekko puknąć czymś w górne, zluzowane wcześniej korki.
Gdy zobaczymy, że lagi drgnęły (przesunęły się względem półek), możemy wykręcić korki całkowicie. Tutaj należy uwazać, żeby nie zebrać takim korkiem po pysku, w przyapdku, gdyby sprężyna była przez niego ścisnięta. U mnie co prawda korki nie wystrzeliły, ale nie możemy wiedzieć, czy ktoś (np. poprzedni właściciel motocykla) nie zastosował "utwardzaczy" zawieszenia, zwiększających wstępne naprężenie sprężyn w amortyzatorach.

Ok. Korki odkręcone, więc można już wyjąć sprężyny z zawieszenia (uwaga na olej - jeśli jeszcze jest w lagach :P, sprężyny będą mokre). Gdy już je mamy, wyciągamy całe lagi z półek. Trzeba przy tym również uważać, by nie ścisnąć ich za bardzo, bo się może wylać olej.

Kiedy już oddzielimy lagi od motocykla, należy usunąć z nich stary olej. Po prostu odwracamy amorki "do góry nogami" i pompując nimi wylewamy dokładnie wszystko co tam siedzi.

Teraz nadchodzi to, po co to wszystko robimy - wymiana uszczlniaczy.

Jak sądzę stare nie są Wam zbyt potrzebne, więc można je usunąć poprzez wbicie w nie cienkiego śrubokręta. Można je uzunąć w dowolny, jak najbardziej barbarzyński sposób, byle tylko nie zniszczyć gładzi amorków.
Kiedy już to zrobimy, można wlać do środka amorków trochę świeżego oleju, celem ich wyplukania. Oczywiście po tej czynności należy olej znowu usunąć.

Zakładanie nowych zimmerów było dla mnie proste i przyjemne. Starczyło lekko zwilżyć gładz amorków olejem i nasunąć od góry nowe zimmery na lagi. Of korz sprężynka zimmera musi być skierowana do dołu.
Trochę gorzej już było z upchaniem zimmerów w gniazdach goleni dolnych, ale jakoś i to się udało. Tutaj należy uważać czym się zimmer wpycha w gniazdo, żeby go nie zniszczyć. Nie mogą to być żadne ostre przedmioty, w stylu śrubokręta. To musi być coś płaskiego, czym można kolejno z każdej strony popukać w zimmer. Mnie się udało z tego co pamietam go upchnąć palcami...

Wszystko zrobione, to możemy składać. Najpierw polecałbym jednak przyjrzeć się jeszcze gumowym harmonijkom, bo mamy świetną okazję, aby je wymienić. Trzeba to koniecznie zrobić jeśli są spękane lub zdeformowane. A polecałbym tylko harmonijki z otworkiem na dole pierwszego fałdu, gdyż one są trwalsze. Te bez otworu się szybko rozciągają...

No to składamy. Nie powinno to już nastręczać wielu kłopotów...
Wkładamy lagi w półki, dokręcamy śruby zaciskowe w dolnej półce, uważając, by lagi znalazły się w pierwotnym położeniu (podobno jest to zdrowe) i od razu ustawiając kierunkowskazy.
Teraz możemy już wlać nowy olej do lag.
Wporzo, tylko ile i jaki?
Ile? 230 ccm (czy też ml). Można użyć miarki z proszku do prania :P.
Jaki? W zależności od upodobań. Ja wlałem gęsty olej silnikowy Castrol 15W40, bo mnie wqrzało, że motocykl "nurkował" przy hamowaniu. Teraz jest całkiem twardy (dobijanie zawieszenia całkowicie wyeliminowane, motor pewnie się prowadzi w zakrętach na dużej prędkości, ale ciut na tym ucierpiał komfort jazdy).
Ale na rynku są też specjalne oleje do amortyzatorów, takie jak. np. Mobil o trzech gęstościach (miekki, średni i twardy) oraz polski Amortyzol, ale słyszałem, że na nim zawieszenie jest zbyt miekkie.

Mamy już olej, to możemy zakręcać korki (mocno!!!!). Polecałbym posmarowanie ich gwintów silikonem, gdyż pod korkami występują spore ciśnienia i bez silikonu może tamtędy nam wydmuchiwać olej. Ja tak miałem przed wymianą uszczelniaczy. Nasmarowanie gwintów silikonem całkowicie usunęło ten problem.
Gdy korki już są na miejscu, możemy przykręcić błotnik, zacisk i koło.

I tyle. Jak się postarać godzinka roboty :).


Copyright (c) by zbyhu